#45 – Interludium
Ten odcinek stanowi po części podsumowanie dotychczasowej działalności, a także zapowiedź zmian i planów na przyszłość.
Transkrypcja odcinka
Cześć, nazywam się Krzysztof Rychlicki-Kicior i witam cię serdecznie w podcaście „Software z każdej strony”, w którym dowiesz się, jak łączą się ze sobą świat biznesu i IT.
To jest odcinek czterdziesty piąty, „Interludium”. Za mną i za całą ekipą zaangażowaną w produkcję podcastów Makimo prawie 2 lata intensywnej pracy. Bo tak naprawdę zaczynaliśmy na początku roku 2022. Plany były oczywiście nawet jeszcze wcześniej. I były to dwa lata, w trakcie których - nie da się ukryć - wiele się wydarzyło, zarówno w skali globalnej, można powiedzieć, że przecież w lutym 2022 zaczęła się wojna w Ukrainie. Ale również od tej strony takiej bardziej biznesowej, technologicznej, tej ściśle związanej z branżą IT doszło do pewnych przetasowań. Tu pojawiły się takie usługi jak ChatGPT. I w ogóle można powiedzieć przez ostatni rok pewnego rodzaju rewolucja, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję. Ale wreszcie też i na poziomie czysto osobistym, zawodowym, ale takim z mojego punktu widzenia sporo się zadziało. Zarówno pod kątem mojej roli na uczelni, o czym już wspominałem, również w kontekście działań w organizacji SoDA, która też na łamach tego podcastu pojawia się niejednokrotnie. Ale nawet pod kątem moich działań właśnie w Makimo, czyli w Software House’ie, którego cały czas jestem wspólnikiem, partnerem, członkiem zarządu i który jest taką kluczową dla mnie organizacją.
W kontekście tych wszystkich może zmian, ale też właśnie tej całej sytuacji, również prywatnej, z punktu widzenia rodzinnego, jestem tym bardziej dumny, że poza w zasadzie taką planowaną z góry przerwą świąteczną, jak to w wielu podcastach się zdarza, w zeszłym roku, mimo właśnie tych różnych przygód, też zdrowotnych, jednak jak się ma małe dziecko, to dużo łatwiej łapać różne choróbska, a na przykład z pozornie drobnym przeziębieniem czy bólem gardła, chrypą no już trudno się nagrywa. Ale mimo tego wszystkiego udało się mnie i nam, jako całej ekipie, dowozić treści w założonym na początku dwutygodniowym odstępie.
No ale właśnie, ten wstęp dość nietypowy, tytuł też, takie odniesienie do muzyki. Może słowo „preludium” jest bardziej znane jako pewna forma muzyczna, taka wstępna, początkowa, swego rodzaju właśnie przerywnik, pauza. Ale właśnie, nieprzypadkowo oczywiście taki tytuł i pytanie teraz, czy coś się zmienia, czy coś się zmieni? No można powiedzieć i tak, i nie.
Otóż ten specyficzny moment, w którym teraz jestem, ja ten odcinek nagrywam z niedużym wyprzedzeniem, więc jest to listopad 2023, sprawia, że właśnie ten specyficzny moment, to jakie sytuacje się wydarzyły, jakie sprawy się zadziały, że faktycznie nadszedł pewien czas na zmiany, także dotyczące tego podcastu. Ale żeby je wprowadzić, potrzebny jest również czas.
Jako że zbliżają się święta i ta klasyczna przerwa też w założeniu zawsze ma miejsce, postanowiłem skorzystać, skoro i tak robimy przerwę, trochę ją wydłużyć, poukładać sobie pewne sprawy zawodowo-strategiczne, można by rzec, aby po tej przerwie, czyli gdzieś na początku roku 2024 wrócić z jeszcze ciekawszymi tematami, może też bardziej atrakcyjną formą. Bo mówiąc zupełnie wprost, o ile naprawdę jestem dumny z tej regularności, bo to przy moim trybie życia myślałem, że będzie bardzo duże wyzwanie i było, ale cieszę się, że się udało tutaj dopiąć, właśnie spełnić te założenia co do tej regularności jak w zegarku. O tyle no trzeba się uderzyć we własne piersi i powiedzieć, że trochę średnio wyszło z poszerzaniem formuły, jeśli chodzi o gości, jeśli chodzi też o nagrania video. Dosłownie w tej chwili, w której mówię te słowa, widzę przed sobą aparaty, widzę przed sobą monitory i to wszystko jeszcze czeka na porządniejsze użycie.
Natomiast też nie da się ukryć, że taka zmiana, którą planuję, to nie jest coś, co się da wdrożyć tak z tygodnia na tydzień, po prostu między odcinkami, więc stąd też właśnie między innymi oczywiście chęć skorzystania z tego czasu do końca roku, aby właśnie lepiej wdrożyć takie grubsze, porządniejsze zmiany.
Także plan jest taki, aby od stycznia - nie obiecuję, że od pierwszych dni, możliwe, że nagram odcinek na początku stycznia, po przerwie świątecznej, po takim okresie na przegrupowanie sił powrócę, w każdym razie od stycznia z regularnymi treściami. Natomiast tak jak w każdym odcinku, podejmuję takie staranie i mam nadzieję, że to się udaje. Chciałbym, aby nawet z takiego meta odcinka, można powiedzieć, abyście mogli wynieść pewne korzyści, więc chciałbym tutaj troszeczkę zaspoilerować, troszeczkę, powiedzieć co nieco o kontekście tych zmian, bo to też wiąże się z pewnym trendem, który obecnie na rynku w branży IT się pojawia. Nie jest to w żadnym razie odkrycie Ameryki, ale może to będzie takie jedzonko do przemyśleń, food for thought dla was na te kolejne tygodnie. Może to też skłoni was do jakiejś refleksji. Jak byście chcieli się nimi podzielić, to oczywiście też zapraszam do kontaktu, bo absolutnie nigdzie się nie chowam przez te najbliższe parę tygodni. Będę aktywnie działał tylko w trochę inny sposób.
Moje najbliższe działania, przemyślenia, to przegrupowanie sił, ta przerwa ma związek z tym, w jaki sposób jako partner, wspólnik, CEO Software House’u jakim jest Makimo chce docierać do nowych klientów, ale jednocześnie dostarczać wartość. Bo w gruncie rzeczy tak naprawdę jedno wynika z drugiego, bo rozsądny model dostarczania wartości przełoży się po prostu na to, że nowych klientów będzie znacznie łatwiej znaleźć, zarówno takich, którzy mają interesujące wyzwania, jak i tych, którzy mają te wyzwania, mówiąc wprost, intratne pod kątem finansowym.
No i prosta odpowiedź, krótka też brzmi: konsulting i doradztwo. Co zresztą pojawiało się, jeżeli tutaj słuchaczu, słuchaczko siedzisz trochę w branży, to te pojęcia, te tematy pojawiają się niewątpliwie właśnie w dyskusjach takich bardziej sformalizowanych, bardziej kuluarowych. Przejście od takiego modelu, w którym wszyscy potrzebowali programistów i dostarczanie - już nie mówię o pojedynczych takich programistach, bo to w ogóle body leasing, to moim zdaniem nie jest IT, tylko raczej dostarczanie zespołów produktowych. To wszystko jakby z jednej strony dawało możliwość szybkiego rośnięcia, ale z drugiej nie było to takie mega ambitne zadanie, co zresztą czasami niektórzy na przykład dziennikarze wytykali nam w różnych artykułach, że fajnie, fajnie że jest biznes, ale tak naprawdę to nie jest zbyt złożony biznes i ktoś może nas wygryźć.
Z jednej strony trudno się z tym nie zgodzić, natomiast z drugiej no właśnie idziemy w taką stronę, w której dużo bardziej musimy przestać myśleć o sobie jako Software House’ach, firmach dostarczających zespoły programistów czy nawet wytwarzających produkty, ale bardziej musimy się skupić na tym, jakie są cele naszych klientów, co dokładnie dany software, ale też w ogóle dane rozwiązanie cyfrowe może zmienić, w jaki sposób może pomóc.
Myślę, że nawet ten trend widać w moich ostatnich odcinkach, że ja troszkę wychodzę poza właśnie klasyczny Software Development. Staram się mówić, zresztą sam tytuł tego podcastu „Software z każdej strony” to sugeruje. Mi oczywiście też jest łatwo, łatwiej na pewno mówić o tym takim dedykowanym oprogramowaniu, no też na tym się znam. Ale trzeba wychodzić w stronę rozwiązań, czasem dedykowanych zapewne, szytych na miarę, czasem niskokodowych, a może w ogóle wdrażania gotowych, istniejących produktów. W każdym razie rozwiązań cyfrowych, które po prostu najlepiej dla danego klienta, w danym problemie, w danym momencie rozwoju organizacji będą po prostu najlepsze pod kątem osiągnięcia pewnych celów biznesowych.
I to naprawdę nie jest odkrycie Ameryki, bo w zasadzie to jest problem, który w biznesie dotknie każdego, kto za bardzo wejdzie w nisze. Firma, która od kilku osób mogła urosnąć do kilkuset tylko na podstawie dostarczania zespołów programistycznych, nawet wyspecjalizowanych, nawet ze świetnych specjalistów, musi być gotowa do tego, że jeżeli taka potrzeba na rynku się zmieni, czy w ogóle zniknie, pojawi się pokrewna, ale inna, to trzeba się dostosować albo pożegnać z biznesem.
Ja tutaj już nieraz, tak jak sięgam pamięcią, lubię stosować metafory motoryzacyjne. Może nie jestem jakimś fanem motoryzacji, ale akurat porównania motoryzacyjne często działają. Ktoś, kto produkuje na przykład świetne samochody spalinowe, produkuje je, okej, też są oczywiście zwolennicy motoryzacji, którzy lubią jeździć samochodami, ale wiele osób kupuje samochód, bo chce się przemieszczać i chce to robić na własnych zasadach, a wiadomo, że korzystanie z transportu publicznego wymaga dopasowania się do rozkładu jazdy chociażby. Natomiast to, że powiedzmy przez pewien czas historii, przez pewien okres dominowały, czy wręcz były tylko samochody spalinowe, no były, bo takie były czasy. Teraz jest więcej samochodów elektrycznych i teraz firmy mogłyby albo zostać w tej niszy i zajmować się tylko samochodami spalinowymi, ale to widać na rynku, w zasadzie nie wiem czy wszystkie marki istotne, ale wiele na pewno marek, graczy, którzy może 20 lat temu by się nad tym nie pochyli, teraz produkują samochody elektryczne.
I podobnie, choć zupełnie inaczej, ale jednak podobnie wygląda to w przypadku oprogramowania. To, że ktoś korzystał w swojej organizacji z oprogramowania dedykowanego nie wynikało z tego, w znacznej większości przypadków, że lubi taki software, że chciał wspierać rozwój programistów, czy że jara się kodem, kodem oprogramowania, już tak zupełnie wprost. Tylko dlatego, że takie oprogramowanie miało swoje zalety. Mogło być dopasowane faktycznie w praktycznie dowolny sposób do potrzeb klienta. I w pewnych sytuacjach mogło być nawet taniej, jeżeli na przykład alternatywą był zakup dużego, dużo większego oprogramowania gotowego, to mogło się okazać, że stworzenie jakiejś szybkiej, małej aplikacji dedykowanej było mimo wszystko tańsze.
Natomiast czasy się zmieniają. Oprogramowania gotowego, które może odpowiedzieć na bardzo specyficzne potrzeby, jest coraz więcej. A tworzenie dedykowanego oprogramowania też po prostu drożeje, bo i rosną pensje programistów. I tak naprawdę trzeba szukać różnych rozwiązań, kompromisów. Często systemów może złożonych takich patchworkowych, mieszanych, w których będą i komponenty gotowe, i komponenty szyte na miarę. Natomiast tak czy siak trzeba zacząć zdecydowanie bardziej myśleć właśnie nad tym, jaką wartość, jaki cel biznesowy da dane rozwiązanie cyfrowe klientowi.
No i teraz nie ukrywam coś, czemu chcę poświęcić te najbliższe kilka tygodni. No oczywiście nie tylko te kilka tygodni, ale i miesięcy. Na to aby podsumować, przeanalizować swoje doświadczenie, wiedzę i możliwości do tego, jak wygląda rynek i w jaki sposób i ja, i też Makimo jesteśmy w stanie temu rynkowi pomóc. I oczywiście to też siłą rzeczy przełoży się na podcast, bo taka ewaluacja po dwóch latach kierunku, w którym idzie oprogramowanie, to jest niewątpliwie coś, co warto uczynić.
No i na koniec mam nadzieję, że w tej podróży, do której oczywiście wrócimy, bo w tym momencie mamy tylko taki właśnie postój, przerwę, interludium, mam nadzieję, że w tej podróży zostaniecie ze mną.
Myślę… chociaż pewności nie mam, ale mam taką sporą, mocną nadzieję, że z waszego punktu widzenia czy raczej słuchania, ale może tego widzenia też będzie więcej… będzie ciekawiej, będzie szersza perspektywa pod kątem poruszanych tematów, no i może właśnie uda się wreszcie uatrakcyjnić, wdrożyć te fajne założenie, które już od początku w zasadzie mieliśmy. Ale myślę, że właśnie też poszerzenie tematów pomoże właśnie chociażby w znajdywaniu ciekawych gości, poruszaniu ciekawszych tematów, takich, które są dostosowane do realiów tego zmieniającego się świata i branży IT.
Na dziś to wszystko. W takim razie życzę spokojnych świąt, zdrowych, też przerwy świątecznej. Wcześnie te życzenia składam, ale tak jak mówię, mam nadzieję, że spotkamy się po Nowym Roku. A na dziś już dziękuję. Kłaniam się nisko i do usłyszenia.
KONIEC